"Do Iranu trafiliśmy trochę przez przypadek. Języka perskiego uczyłem się dopiero w autobusie do Teheranu, plan podróży układaliśmy na miejscu, a za każdym rogiem czekała niespodzianka kusząca czymś zupełnie nowym, nieznanym. W Iranie, tam na miejscu, nic nie wygląda tak jak w gazetach. Jest egzotyka, okropny upał, dziwne litery i zwyczaje. Inaczej otwarte są sklepy, ludzie inaczej się ubierają, są inne cegły i inaczej pije się herbatę. Ale też są wspaniali ludzie - otwarci, ciekawi świata, pomocni i ciepli. Chcielibyśmy pokazać nasz sprint przez kraj czterokrotnie starszy od naszego. Kraj, który ledwie musnęliśmy końcami palców, bo miesięczna wiza dla obszaru dwa razy większego niż Polska to stanowczo za mało. Chcielibyśmy przybliżyć świat muzułmanów, który jest inny, zaskakujący, ale niosący ze sobą wiele mądrości i spokoju. Świat, w którym same litery, wykaligrafowane z kunsztem są poezją. Chcielibyśmy na końcu pokazać jak wygląda od środka fragment przerażającej osi zła i terroru pod rządami krwiożerczych Ajatollahów zamknięty pośrodku pustyni. Bo wtedy okaże się, że żyją tam ludzie bardzo podobni do nas samych, rządzą politycy zupełnie jak nasi i ani po teherańskich, ani po warszawskich ulicach nie biegają białe niedźwiedzie.
Iran to trzeci świat, ale czasem nie warto wszystkiego upodabniać do pierwszego."

Serdecznie zapraszamy!!!

Źródło: Dom Darmstadt